Nowe pozew złożony przeciwko twórcom Call of Duty i gigantom technologicznym.

Nowe pozew złożony przeciwko twórcom Call of Duty i gigantom technologicznym.

New Lawsuit Filed Against Call of Duty Makers and Technology Giants

Pozew został niedawno złożony przeciwko producentom popularnej gry wideo Call of Duty, a także gigantom technologicznym Meta Platforms (właścicielowi Facebooka i Instagrama) oraz Activision Blizzard (spółce zależnej od Microsoftu). Pozew twierdzi, że te firmy ponoszą odpowiedzialność za produkty używane przez nastoletniego strzelca w tragicznym zdarzeniu. Ten pozew ma nie tylko konsekwencje prawne w Stanach Zjednoczonych, ale także międzynarodowe skutki, zwłaszcza w Australii, gdzie Call of Duty i inne gry z agresją mają znaczącą obecność.

Rodziny ofiar oskarżyły pozwanego o przyczynianie się do uzależnienia i normalizacji przemocy poprzez realistyczny i wciągający charakter wojennych gier takich jak Call of Duty. Pozew podkreśla również agresywne taktyki marketingowe stosowane na platformach takich jak Instagram, aby docierać do wrażliwych osób.

Według prawników rodzin, strzelec grał w Call of Duty od 15. roku życia, w tym w wersję gry, która pozwalała mu trenować z tym samym rodzajem broni, którą później wykorzystał podczas strzelaniny. Rodziny twierdzą, że pozwani świadomie go eksponowali na broń, uwarunkowali go, by postrzegał ją jako narzędzie do rozwiązywania problemów, i nauczyli go jej użycia.

Activision Blizzard odpowiedział na pozew wyrażając kondolencje rodzinom ofiar i stwierdzając, że miliony osób cieszą się grami wideo bez uciekania się do przemocy.

To nie jest pierwszy raz, kiedy firmy technologiczne zostały oskarżone o odegranie głównej roli w wpływaniu na masowych strzelców. W przeszłości wniesiono podobne pozwu, zarzucając firmom takim jak Meta Platforms i Instagram, że powinny ponosić odpowiedzialność za działania osób, które były przez nie wpływane.

Wynik tego procesu prawdopodobnie będzie miał skutki dla całego przemysłu gier. Wnosi istotne pytania o odpowiedzialność twórców gier i wydawców za tworzenie i marketing treści przemocowych, a także o obowiązek firm technologicznych regulowania dostępu i ekspozycji na taką treść.

Pozostaje zobaczyć, jak sąd zadecyduje w tej sprawie, ale oczywiste jest, że kwestia związku między grami wideo, przemocą a rzeczywistymi konsekwencjami jest sprawą skomplikowaną, nad którą toczy się ciągła debata.